Warzecha w radiu TOK FM zaczął mówić to samo, co mówią w nim co tydzień Lis, Żakowski i Wołek.
Łukasz Warzecha próbował się wtopić w koncepcję programu.
"Chciałem podziękować, że mogę być gościem w Agorze - ostatniej siedzibie wolności w kraju pod butem pisowskiej dyktatury. Jestem zbulwersowany tym, co zrobił warszawski ratusz - nie wiem, czy urzędnicy HGW boją się czegoś, czy PiS ich wystraszył, by tak zaniżyć szacunki! Gołym okiem było widać, że ludzi było z milion albo i półtora! Wystarczy pomyśleć - tak szlachetny powód do demonstrowania, tak charyzmatyczni liderzy musieli przyciągnąć prawdziwe tłumy!" - mówił Warzecha.
"Myślę, że to ogromne zagrożenie dla rządu PiS! Jarosław Kaczyński się boi, dlatego schował się na czacie internetowym. Jeszcze jedna-dwie takie manifestacje i Kaczyński poda się do dymisji, parlament się rozwiąże, rząd także. (…) Mówię to, co tu się zawsze mówi w tym studiu" - dodawał.
Całość (wersja audio) dostępna na stronie tokfm.pl.
Brak komentarzy