Czytaj więcej...


» » » Wielka masakra piłą analityczną

Wielka masakra piłą analityczną

Po dzisiejszych wnioskach z audytu dotyczącego ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL, korciło mnie, żeby zrobić ranking najlepszego masakratora, a konkurencja była silna.


Zacząć trzeba od faworytów, którzy nie błysnęli: Błaszczak, Ziobro, Kempa, Waszczykowski - cienko - poniżej nawet poziomu pani minister od cyfryzacji (nawet nie pamiętam, jak się nazywa).

Potem poszła średnia półka - złotego mercedesa (min. skarbu), przez zawsze i wszędzie najwyższe ceny, demontaż całych sektorów gospodarki (energetyka, środowisko, infrastruktura), aż do typowanych od dawna na kilerów, ministrów Kamińskiego i Macierewicza.

Mistrze nad mistrzami. Jako jedyni opanowali sztukę rzeczowego przejścia od ogółu do szczegółu. Bez owijania zbytnio w bawełnę, chociaż problematykę mieli trudną, gdyż ściśle tajną przez poufną.

Zaczynali od określenia np. „liczne przestępstwa”, czy „nieprawidłowości”, i podawali konkretne przykłady: inwigilowanie opozycji i dziennikarzy, śledzenie księdzaczy wydanie informatora w ręce FSB, w ramach tuszowania sprawy smoleńskiej (Kamiński), czy zarządzenie o produkcji moździerzy o wartości na ponad miliard zł, i jednoczesne zarządzenie o przerwaniu produkcji, jedynej na świecie amunicji do tych moździerzy.
Apogeum.

Jednym słowem dramaturgia od tragedii, do horroru. Przykładów wszystkich było grubo ponad czterdzieści, i dosłownie wszystko się w nich mieści. Nie o to jednak mi chodzi, żeby dokładnie streszczać wystąpienia wszystkich ministrów.

Już po audycie, w TVP info, prof. Zybertowicz próbował przedstawić całościową syntezę i sens takiego obrazu ośmioletnich rządów PO-PSL.
Wyszło mu na to, że drobne złodziejaszki i geszefciarze, zabezpieczali tylko niezbędne minimum władzy dotyczące jej zewnętrznych znamion oraz pijaru niezbędnego do kolejnych reelekcji, a resztę tematów odpuścili, kierowani mądrością właśnie drobnych geszefciarzy, którzy inteligentnie zaobserwowali, iż gdy tylko ktoś usiłował naruszać interesy grubych misiów i lodziarzy ze wsi i miast stołecznych naszych największych sąsiadów, wtedy błyskawicznie dostawał w łeb, i kariera się kończyła.

Skoro więc rozszyfrowali, na czym zabawa polega, w naturalny sposób obrali wygrywającą taktykę, nie wkładania kija w szprychy pojazdu dobrze rozpędzonego, czy też nie sypania piasku w tryby dobrze wyregulowanej maszyny dojącej.

Nie robili nic, i cierpliwie zbierali i zlizywali, co tam z pańskiego stołu spadło i skapło.

Otóż zgadzam się z prof. Zybertowiczem, że w przeważającej mierze rząd PO-PSL tworzyli idioci, co jednak nie wyklucza, iż działania ich mogły być i były przemyślane. Oczywiście nie przez nich - to byłaby sprzeczność.

Jednak cierpliwie słuchając, przez wiele godzin, kolejnych wystąpień ministrów PiS, nie wiem, czy było to zamierzone, ułożył mi się w głowie obraz bardzo logiczny od początku do końca, a przez to wcale nie idiotyczny, czy chaotycznie bezmyślny.

Od spraw „drobnych”, gospodarczych, zaniku polskiego kapitału we wszystkich rynkach (więc i zyskach), poprzez kaskadowe zadłużenie muszące doprowadzić do bankructwa, przez rabunkową gospodarkę złożami, lombardową wyprzedażą majątku, aż do kwestii bezpieczeństwa, likwidacji połowy posterunków policji, oddziałów Straży Granicznej na szlaku imigrantów, dekonstrukcji i dekompozycji armii, wycofanej zresztą maksymalnie na zachód.

Widziałem, jak ładnie ta nasza Polska czeźnie i więdnie. Nie było w tym chaosu, ani przypadkowości. Była destrukcja tak głęboka, że jeszcze 3-4 lata, a ludność tego pustynniejącego, coraz bardziej atrapowatego państwa, sama poprosiłaby Ruskich o ochronę przed bandami łupiącymi pograniczne miasteczka i przed tysiącami islamskich dzikusów, a z drugiej strony, proszono by Niemców, no bo bez nich banki by nie działały, renty by nie dochodziły, i w ogóle wszystko by stanęło.

A czemu ludzie nie prosiliby swoich o pomoc? Prosili - ale nikt nie odebrał telefonu.

Fot. PAP/Paweł Supernak




Dołącz do redakcji!





Brak komentarzy

Zostaw komentarz