Jak podaje fronda.pl Donald Tusk został wyprowadzony z równowagi pytaniem o odpowiedzialność za katastrofę smoleńską.
Oczywiście jak zwykle odwracając kota ogonem oskarżył PIS o rozpętanie wojny domowej.
Zabawne okazuje się że grożąca mu, hipotetyczna kara to dla Przewodniczącego Rady Europejskiej forma respektu, niemniej jednak uważa takie spekulacje za kiepskie poczucie humoru. Określił też dziennikarzy i komentatorów, którzy takie hipotezy snują, że idą drogą zwyrodnienia. Dodał też, że tego typu ataki sprawiają mu satysfakcję i że jest to dla niego rodzaj respektu.
Brak komentarzy