Jutro po raz pierwszy Grecja odeśle pierwszą grupę osób, która nielegalnie dostała się do Europy. Jest to równoznaczne z wejściem w życie unijno – tureckiej umowy. Ma ona na celu zatrzymać falę migracji do Europy.
Kilkaset osób zostanie odesłanych statkiem z wyspy Lesbos. Jak wynika z informacji płynących z Brukseli, są wśród nich Syryjczycy, Pakistańczycy i Afgańczycy. Turcja zgodziła się przyjąć wszystkich, którzy nielegalnie dostali się na greckie wyspy po 20 marca. Taki zapis został umieszczony w porozumieniu Brukseli z Ankarą.
Umowa ta głosi, że w zamian za to, że Turcja przyjmie z powrotem uchodźców, państwa Wspólnoty mają przyjmować Syryjczyków z tureckich obozów. Ale liczba przyjętych nie może przekroczyć 72 tysięcy.
Porozumienie to ma na celu zniechęcać uciekinierów do korzystania z nielegalnych szlaków. Uchodźcy, którym należy się międzynarodowa ochrona, powinni starać się najpierw o azyl w Turcji, a następnie będą legalnie przyjmowani w krajach Unii Europejskiej.
Umowę pomiędzy Brukselą i Ankarą skrytykowały organizacje międzynarodowe, które sądzą, że takie migracje naruszają prawo. Komisja Europejska odpiera jednak te zarzuty, tłumacząc, że nie doprowadzą do masowych przesiedleń. Podkreśla również, że wnioski rozpatrywane są indywidualnie i każdy ma możliwość do odwołania się od podjętej decyzji. Obrońcom praw człowieka nie podobają się również warunki, w jakich przebywają migranci zarobkowi i uchodźcy na wyspach w Grecji.
Źródło: fakty.interia.pl
Brak komentarzy