Zgodnie z polskim prawem do takiego postępowania może dojść gdy prezydent, premier lub ministrowie naruszą którąś z ustaw lub samą Konstytucję. Ale również za przestępstwa, które mają związek z pełnioną funkcją.
Politycy PiS starają się doprowadzić do tego, aby szef Rady Europejskiej stanął przed Trybunałem Stanu. Bardzo krytycznie w tej kwestii wypowiada się Jacek Sasin: „Ja myślę, że jest aż nadto powodów, aby taką drogę w stosunku do Donalda Tuska poważnie rozważyć”.
Realizacja pomysłu Sasina jest bliska realizacji. Gównie dlatego, że ma bardzo duże poparcie swojej partii. Polityk słynie z tego, że jego poglądy i wypowiedzi są lustrzanym odbiciem opinii kierownictwa PiS.
Według „Gazety Polskiej” pomysł na postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu zrodził się już wcześniej. We wrześniu 2010 roku Donald Tusk został powiadomiony o tym, że w trumnie prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego znajduje się cało zupełnie kogoś innego. Jednak do ekshumacji, która to potwierdziła, doszło dopiero po dwóch latach.
„Szokuje mnie ta informacja, chociaż nie dziwi. My mamy już na tyle dużą wiedzę, żeby również wiedzieć o tym, że bardzo wiele kłamstw przez rząd Donalda Tuska było kolportowanych. To jest kolejne kłamstwo, kolejny dowód na to, jak Donald Tusk i jego ekipa podchodziły do sprawy Smoleńska” – tłumaczył Jacek Sasin.
Partia Prawa i Sprawiedliwości dąży do tego, aby Donald Tusk stanął przed Trybunałem Stanu. Z kolei Komitet Obrony Demokracji chce tego samego w stosunku do prezydenta Andrzeja Dudy.
Brak komentarzy