- Ci, którzy dzisiaj mówią, że trzeba bronić demokracji, chcą bronić tego, co było przez ostatnie osiem lat. Tych wszystkich afer, które zamiatane były pod dywan. Takich wyborów, jak ostatnie samorządowe, gdzie wynik po prostu zaprzeczał wszelkiej rzeczywistości. Doskonale wszyscy o tym wiedzieli, ale nic się nie dało zrobić. Gdzie wtedy były wszystkie komisje weneckie, gdzie była Komisja Europejska? Dlaczego wtedy nie interweniowano? Dlaczego wtedy nie podejmowano działań? - pytał prezydent Duda.
– Myślę, że wszyscy jesteśmy ludźmi inteligentnymi. Jesteśmy dumni z naszej ojczyzny. Jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją procesy historyczne i jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją, co znaczy, że nasze państwo jest wykorzystywane. A że my jesteśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii… Czas najwyższy, abyśmy powiedzieli, że tu, w Polsce, to my właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii. My. Nasze interesy przede wszystkim tu muszą być realizowane. My mamy prawo do realizowania naszych interesów na arenie międzynarodowej i mamy prawo sami decydować o tym, co jest dla nas dobre, co złe. Kto jest dla nas gościem, a kto wrogiem – powiedział prezydent.
- Chcę państwu bardzo jasno powiedzieć: spokojnie, będę realizował swoje. Nie zniechęci mnie do tego żaden krzyk, żadne kalumnie rzucane przez ludzi, którzy zostali odspawani od stołków, na których, wydawało im się, ze będą zasiadali przez lata. Czasem z przykrością patrzę, gdy wielu ludzi przyzwoitych daje się uwieść propagandzie, która jest rozsiewana - dodał.
Brak komentarzy