Planu „B” nie mam, ale wiem, co robię – z rozbrajającą szczerością zapewniła kanclerz Angela Merkel. Przy okazji skrytykowała państwa, które w trakcie kryzysu migracyjnego działają na własną rękę.
– Nie mam planu B. Moja polityka w sprawie uchodźców jest dobrze przemyślana i logiczna - powiedziała Angela Merkel w wywiadzie dla telewizji ARD.
– Godność każdego człowieka, także każdego uchodźcy, jest nienaruszalna – przypomniała pierwszy artykuł niemieckiej konstytucji.
Według kanclerz Merkel nawet krytycy polityki imigracyjnej „nie kwestionują tej logiki, lecz nie wierzą jedynie w jej skuteczność”.
Angela Merkel opowiedziała się przeciwko ustaleniu górnego pułapu liczby imigrantów, których mogą przyjąć Niemcy. Takiego limitu domaga się współrządząca partia CSU. Wyjaśniła, że nie może przewidzieć ilu uchodźców przyjedzie w tym roku.
Ostatnio w sprawie kryzysu imigracyjnego głos zabrało jedno z państw krytykowanych przez kanclerz Merkel – Węgry. Premier Wiktor Orban zapowiedział budowę nowych ogrodzeń na granicy, żeby „nauczyć Brukselę, przemytników ludzi i migrantów, że Węgry są krajem suwerennym”.
Podczas dorocznego orędzia Orban powiedział: "Nie chcemy i nie będziemy importować przestępstw, terroryzmu, homofobii i antysemityzmu do Węgier. Nie będzie dzielnic bezprawia w węgierskich miastach. Nie będzie zamieszek, nie będzie obozów uchodźców w płomieniach, a gangi nie będą polować na nasze żony i córki" (więcej).
W tle tego wszystkiego jest kolejne szturmowanie granicy Grecji i Macedonii przez imigrantów.
ARD
– Nie mam planu B. Moja polityka w sprawie uchodźców jest dobrze przemyślana i logiczna - powiedziała Angela Merkel w wywiadzie dla telewizji ARD.
– Godność każdego człowieka, także każdego uchodźcy, jest nienaruszalna – przypomniała pierwszy artykuł niemieckiej konstytucji.
Według kanclerz Merkel nawet krytycy polityki imigracyjnej „nie kwestionują tej logiki, lecz nie wierzą jedynie w jej skuteczność”.
Angela Merkel opowiedziała się przeciwko ustaleniu górnego pułapu liczby imigrantów, których mogą przyjąć Niemcy. Takiego limitu domaga się współrządząca partia CSU. Wyjaśniła, że nie może przewidzieć ilu uchodźców przyjedzie w tym roku.
Ostatnio w sprawie kryzysu imigracyjnego głos zabrało jedno z państw krytykowanych przez kanclerz Merkel – Węgry. Premier Wiktor Orban zapowiedział budowę nowych ogrodzeń na granicy, żeby „nauczyć Brukselę, przemytników ludzi i migrantów, że Węgry są krajem suwerennym”.
Podczas dorocznego orędzia Orban powiedział: "Nie chcemy i nie będziemy importować przestępstw, terroryzmu, homofobii i antysemityzmu do Węgier. Nie będzie dzielnic bezprawia w węgierskich miastach. Nie będzie zamieszek, nie będzie obozów uchodźców w płomieniach, a gangi nie będą polować na nasze żony i córki" (więcej).
W tle tego wszystkiego jest kolejne szturmowanie granicy Grecji i Macedonii przez imigrantów.
ARD
Brak komentarzy