To, że Wałęsa "bolkował" jest dla mnie oczywiste od co najmniej 15 lat. Wcześniej przekonany byłem, że jest to postać krystalicznie czysta, robotnicza-chłopska, skarb jak wielokilogramowy samorodek złota dla głodnej Rodziny. Niepokalany symbol zwycięstwa nad znienawidzoną komuną.
Gdyby w 1989 -90 roku wyspowiadał się, publicznie powiedział "grałem ze skurwysynami tak, by nie popłynęła krew" , gdyby zaraz po tej spowiedzi optował za dekomunizacją, gdyby sprzeciwił się tej bandyckiej "grubej kresce", która bandziorom bolszewickim dała nie tylko możliwość uniknięcia kary za zdradę Państwa ale na dodatek pozwoliła im się uwłaszczyć na Polsce i jej Obywatelach... Gdyby wtedy powiedział " tak, byłem Bolkiem bo Polska potrzebowała Kordiano-Konrada, bo tylko taka mogła być wówczas rewolucja...Bo nie mieliśmy karabinów... Bo tylko teoretycznie byliśmy Państwem... I dlatego udawałem, że jestem jednym z nich, udawałem bolszewickiego kapusia..."
Gdyby WTEDY tak powiedział to dziś własną piersią bym go chronił. Poważnie.
Mało tego - gdyby 25 lat temu przyznał, że się przeliczył w swoich kalkulacjach, że byli silniejsi od niego, że się przestraszył- wciąż byłby dla mnie bohaterem. Ale z niewiadomych powodów Wałęsa tej spowiedzi nie dokonał.
Jeśli to tylko zwykły ludzki strach przed niezrozumieniem przez Naród homo sovieticusów - pół biedy. Bo Naród do dziś jest odurniony i żyje w przekonaniu, że Polska od 1989 to kraj demokratyczny.
Gorzej, jeśli to był strach o siebie samego. O swoje ego. O to, że jednak gryzie sumienie, że zdaje sobie sprawę, iż tak naprawdę to w ogromnej mierze dzięki niemu do dziś właścicielami Państwa są zdrajcy, potomkowie hołoty kolaborującej z Sowietami.
Nie wypowiadałem się na temat "Bolka" również i z innej przyczyny. Obawiam się, że w ciągu najbliższego czasu nie będziemy mówić o deficycie budżetowym, o niepełnosprawnych, 500plus, emeryturach, gospodarce.... Będzie temat "Bolek" podobnie jak za rządów PO aborcja, związki partnerskie i marihuana. Zastępcze tematy, które jeszcze bardziej mają otępić Lud otumaniony przekonaniem, iż żyje w demokratycznym, wolnym kraju.
A w prawdziwie demokratycznym, wolnym kraju Ludu Drogi, Obywatele o winach bądź niewinności Bolków-nie-Bolków dowiadują się z chwilą wydania wyroku przez Sądy. Prawdziwie niezawisłe. A nie z prasy. Amen.”
Paweł Kukiz
Czyli niby to jestem przyzwoity bo czekam na wyroki sądów ale też dopierdolę żeby się wszystkim przypodobać - ta sama metoda co przy głosowaniu ustawy o mediach. Niby ustawa do dupy ale przecież trzeba skurwysynów pogonić. Weź się Kukiz sam opluj...
OdpowiedzUsuń